Święta, Święta i po Świętach… wszyscy zapewne napchani pod korek świątecznymi przysmakami… ale sami przyznacie, że czas powoli wrócić do normalnego trybu funkcjonowania.

Nie wiem jak Wy, ale mi już brakuje regularnych ćwiczeń. Jakby nie patrzeć, ale dwa treningi musiały zostać przesunięte… Jednak nie ma tego złego… na szczęście w rodzinnym domu jest zamontowany drążek, a rodzice posiadają piłkę gimnastyczną. Tak więc w pierwszy dzień świąt były 3 serie po 10 podciągnięć podchwytem, 3 serie pompek i 50 sztuk brzuszków na piłce… No ale oczywiście przed tym wszystkim była góra jedzenia… i tutaj jestem z siebie mega dumny, bo jadłem całą masę jajek i ani razu nie dodałem do nich majonezu… w ogóle odkąd zacząłem treningi, majonez przestał gościć w mojej lodówce. Polecam za to jajka ze standardowym chrzanem, ale zwróćcie uwagę, żeby było w produkcie, który kupujecie w sklepach było więcej chrzanu niż innych sztucznych substancji. Eksperci twierdzą, że można zjeść tyle jajek na ile pozwoli nam organizm, bo jak się okazuje teorie o wzroście cholesterolu poprzez jedzenie jajek, można włożyć między bajki. No ale jak wiemy jajka na świątecznym stole to nie wszystko… są jeszcze śledzie – mogę zjeść ich tonę…. no i rzecz jasna babki, serniki i innej maści ciacha. Celowo pominąłem swojskiej roboty szynki, schaby i tym podobne tematy bo przecież ja ich nie jem 😉
Czytaj dalej„Be FIT…czyli powrót do formy po Świętach”