Dzisiejszy wpis może być trochę kontrowersyjny, ale co mi tam. Każdy może mieć przecież prawo do własnego zdania. Dlatego też zachęcam do komentowania.

Z opowiadań rodziców i ich znajomych, chyba wszyscy wiemy, że w latach 80 i 90 XX wieku, wykształcenie wyższe to było coś. Utarło się przeświadczenie, że jak ktoś ma tytuł magistra to z pewnością zajdzie bardzo wysoko. Myślicie, że tak jest i dzisiaj? Moim zdanie sytuacja zmieniła się diametralnie i zaraz przytoczę kilka argumentów.
Najlepszym przykładem chyba będzie moja skromna osoba. Pamiętam, jakby to było dzisiaj, jak wybierałem kierunki studiów na jakie chciałbym się dostać. Coś mnie ciągnęło w stronę psychologii, administracji i ochrony środowiska… finalnie to właśnie ochrona środowiska przyciągnęła moją największą uwagę i związałem się z tym kierunkiem na kolejne 5 lat.
Przyznam, że kierunek mega ciekawy… różnego rodzaje laboratoria, praktyki terenowe i całe dnie spędzane w ogrodzie botanicznym. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że po licencjacie, wszyscy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że w sumie po naszych studiach nie będziemy mieli raczej co robić…wtedy pojawił się pomysł na pierwszą pracę… jakąkolwiek. Zaczęła się praca w McD i równolegle kontynuowałem studia dzienne… przyznam, czasami było naprawdę ciężko. Czasami zdarzało mi się nawet przebierać przed ostatnim wykładem w strój managera, tak aby jeszcze w trakcie jego trwania biec na rozpoczęcie drugiej zmiany na wrocławskim rynku. Finalnie, do dziś jestem zdania, że ta pierwsza praca dała mi więcej, w kontekście, tzw. kariery, niż studia. Dodam, że ze 100 osób na naszym roku, może z 10 osób pracuje w zawodzie. Zdecydowana większość robi karierę w finansach, w administracji lub zajmuje się działalnością artystyczną i rozrywkową. Wszystko to jest wynikiem pierwszej pracy lub realizacji swoich pasji nie do końca związanych z kierunkiem studiów.
Coraz częściej słyszy się, że pracodawcy w głównej mierze zwracają uwagę na doświadczenie zawodowe. Zdarza się nawet, że to doświadczenie nie musi być ściśle powiązane z nowym stanowiskiem o które się staramy. Liczy się to co robiliśmy, z kim pracowaliśmy i co najważniejsze, liczy się to że w ogóle zdecydowaliśmy się pracować. Bardzo często to już świadczy o tym, że jesteśmy zdeterminowani i godni powierzenia nam naprawdę poważnych obowiązków.
Powyższe zmiany bardzo ciekawie widać jak z biegiem lat ewoluowały nasze CV. Jeszcze kilka lat temu pierwszą pozycją w CV było wykształcenie. Obecnie to doświadczenie najczęściej znajduje się na pierwszym miejscu. Co więcej, w jednym z krajów skandynawskich zrzeszenie pracodawców chce wprowadzić wzory CV w których nie będzie nawet wzmianki o wykształceniu.
Postawcie się teraz w roli pracodawcy… Poszukujecie specjalisty ds. rozwoju produktów finansowych i macie przed sobą dwa CV… pierwsze to CV osoby po studiach na kierunku „Bankowość i finanse” i kursie marketingu. I drugie CV należy do osoby po licencjacie z anglistyki, ale z doświadczeniem w firmach finansowych na stanowisku sprzedażowym lub na infolinii… Kogo byście wybrali? Moim zdaniem wybór jest prosty… osobę z doświadczeniem zawodowym…a dlaczego? Bo osoba pracująca na infolinii w firmie finansowej lub jako sprzedawca w takiej firmie, musiała poznać charakterystykę produktów finansowych, miała styczność z Klientem, zna ich oczekiwania itp.
Przykłady można mnożyć… oczywiście nie ma to zastosowania do wszystkich zawodów. Nie oszukujmy się, lekarz czy prawnik powinien mieć pełnoprawny tytuł i uprawnienia, no ale to już trochę inna bajka.
Ogólnie, pamiętajcie, że to że teraz pracujecie w miejscu w którym nie do końca czujecie się dobrze to niekoniecznie jest coś złego. Może właśnie dzięki pracy w takim miejscu, Wasz przyszły pracodawca uzna… „Kurcze, to jest człowiek którego potrzebuje”. Podobnie jest ze studiami. To, ze skończycie Biotechnologię nie znaczy, że nie możecie być finansistami… no w drugą stronę może być trochę gorzej 😉
Na dzisiaj może wystarczy. Miłego dnia!
Tymczasem!
Fajnie jest robić w życiu to, co lubimy. Jednak nie zawsze istnieje taka możliwość i niekiedy musimy mocno się podporządkować rynkowi pracy
PolubieniePolubienie
Co nie znaczy, że nie powinniśmy próbować
PolubieniePolubienie
Próbować i to do skutku! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba